Czasami tam wraca. Czuje wówczas, za przekracza granicę, na
której poborca każe płacić horrendalne cło. Emocjami.
Wyciąga zatem sznur wspomnień i oddaje bez dyskusji. Łza po
łzy. Drogie nad wyraz. Kosztujące życie.
Kiedy tam wejdzie, zawsze żałuje. Żałuje wykasowanych słów.
Uniesień. Żałuje człowieka. Mężczyzny.
I gdy po chwili opuszcza ten świat, żegna ją tylko cisza.
A pisał do niej w wołaczu.