Starsza pani niosła filiżankę pełną kawy lub herbaty. Spojrzałam na nią akurat w tym momencie, kiedy zbliżała się do podstawy schodów prowadzących do domu. Miała na sobie fartuszek, stąd niekoniecznie musiała być jego gospodynią. Śledząc jej kroki, zobaczyłam w bliskiej oddali zestaw mebli ogrodowych, takich zwyczajnych, oraz przebijającą się zieleń.
Ciekawa byłam jej historii, którą mogłaby mi opowiedzieć.
Panowie kontynuowali czyszczenie parkanu, otaczającego starą, białą willę na warszawskim Mokotowie.
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
piątek, 19 kwietnia 2013
miłego dnia
- Miłego dnia - powiedział na tyle głośno, że założyła, iż rzeczywiście jej tego życzy. Wyszła z windy, zostawiając po sobie zapach perfum. Co zrobił z nim w samotności, tego nie wiedziała. Może otworzył nozdrza, może stanął na jej miejscu. Wielce prawdopodobne, że spojrzał w lustro, co czynił także przy niej, kiedy ona z porannym niewyspaniem wpatrywała się w drzwi.
piątek, 12 kwietnia 2013
obiekt
Pomyślała, jak bardzo on się ośmiesza. Robił do niej maślane oczy, a ona chciała być dla niego tylko miła. Przecież nie było w tym żadnego przyzwolenia. Potem przestała odbierać telefony. Zaczęła znikać.
Okazuje się, że są i mężczyźni, którzy co rusz potrzebują nowego obiektu westchnień. Są w tym totalni.
Okazuje się, że są i mężczyźni, którzy co rusz potrzebują nowego obiektu westchnień. Są w tym totalni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)