środa, 4 czerwca 2014

proszę

Puls. Czuła, jak ten gorąc podchodzi jej pod brodę. Zacisnęła wręcz usta, aby nie wyszedł on mową. Mogłaby stać się zbyt głośna.

Co by zrobiła, gdyby ten nieznajomy pochylił się i nagle upuścił swoją rękę. Na jej szyi. Mierząc jej puls kciukiem, na wargach, które zamarły w słowie.

Proszę.