Mogłyby pozostać jedynie jej oczy. To one szkicowały jej charakter. Smoky eyes i brwi jak wypieszczone łuki. Była w tym perfekcyjna. Mogłabym patrzeć na nią długo, a jednak... szukałam w niej czegoś innego.
Staliśmy w trójkącie w oczekiwaniu na windę. On trzymał teczkę z aktem notarialnym. Był taki rozentuzjazmowany, jakby przed momentem finiszowali wspólny zakup mieszkania. Od niej natomiast wiało chłodem. Czy żałowała?
A gdyby jednak udało mi się ją powąchać, to czy wyczułabym nutę piżma?
środa, 21 listopada 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)