Jedną z najtrudniejszych rzeczy jest przyznać się do błędu. Trudne jest również zrozumieć, że czasem trzeba zrobić krok w tył, aby w ogóle ruszyć do przodu.
Przyznanie się do błędu ujmy nie przynosi ale lepiej znaleźć lepszy sposób mając na uwadze anegdotę o karafce la Fontaine'a. Cofnięcie usprawiedliwia jedynie przejście do obrony, w innych przypadkach jeśli przeciwnika nie można przełamać należy zastanowić się nad zmianą kierunku i ominięciem, oczywiście zabezpieczając się przed uderzeniem od tyłu. :-D
Dlaczego rozpatrywać wszystko w kontekście walki, wrogów i zdradzieckich uderzeń? Najłatwiej osiągnąc postęp drogą współpracy. Ale żeby się o tym dowiedziec musiałem wyemigrowac z Polski. Cofnięcie się do tyłu? Mając na względzie prawo Parkinsona - ludzie zatrzymuja się dopiero na tym stopniu kariery, na którym okazali się niekompetentni - uważam cofnięcie się o krok za oczywiste i konieczne. Zrobiłem to kilka razy i zyskałem sobie szacunek otoczenia i wewnętrzną satysfakcję. Pozdrawiam Autorkę i Komentator(a/kę).
Przyznanie się do błędu ujmy nie przynosi ale lepiej znaleźć lepszy sposób mając na uwadze anegdotę o karafce la Fontaine'a. Cofnięcie usprawiedliwia jedynie przejście do obrony, w innych przypadkach jeśli przeciwnika nie można przełamać należy zastanowić się nad zmianą kierunku i ominięciem, oczywiście zabezpieczając się przed uderzeniem od tyłu. :-D
OdpowiedzUsuńDlaczego rozpatrywać wszystko w kontekście walki, wrogów i zdradzieckich uderzeń? Najłatwiej osiągnąc postęp drogą współpracy. Ale żeby się o tym dowiedziec musiałem wyemigrowac z Polski.
OdpowiedzUsuńCofnięcie się do tyłu? Mając na względzie prawo Parkinsona - ludzie zatrzymuja się dopiero na tym stopniu kariery, na którym okazali się niekompetentni - uważam cofnięcie się o krok za oczywiste i konieczne. Zrobiłem to kilka razy i zyskałem sobie szacunek otoczenia i wewnętrzną satysfakcję. Pozdrawiam Autorkę i Komentator(a/kę).