Plaster. Tak, można to w ten sposób określić. W jedną stronę przylepiec. A po drugiej lekkie odpychanie. Fizyka. Jeszcze nie chemia.
Klikalność wrasta. Pytajność wzrasta. Telefon, zapomniany, zaczyna znów się gotować. Od głaskania.
Chciałabym oczarować. Czarować. Uwodzić. Wodzić.
A on na to. Że pada. Pada bateria. W jego głowie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz