Gdzieś w pamięci mam tę pudrową koszulę z szyfonu, który zbierał się zakładkami na krągłościach. I ta stójka bądź kokarda, która mówiła więcej o kobiecości niż dosłowna nagość.
Kobietą się nie jest. Kobietą się staje.
Trochę boję się swoich trzydziestych trzecich urodzin.
poniedziałek, 19 lipca 2010
poniedziałek, 12 lipca 2010
rozrywam się
Może to ten facet z Aston Martina przemówił, muskając moje palce na przejściu w jednej z zielonych, podwarszawskich suberbii. To, co zauważyłam, to ciekawa koszula w pasy, koszula, którą niejedna chciałaby zapewne rozpiąć, a nawet rozerwać.
Mam oczy pełne tej zieleni, oby tęczówki nie zmieniły swej barwy.
Mam oczy pełne tej zieleni, oby tęczówki nie zmieniły swej barwy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)