niedziela, 25 marca 2012

dać sobie głos

Wprost genialnie wybrzmiewała to hello. Jakby chciała wrzucić w szprychy świata swój głos. Zatrzymać go i skupić wiązkę czasu wyłącznie na sobie. Stanąć w reflektorze uwagi każdego mężczyzny. 

Kiedy weszłam na scenę, a górne światła pokładały cień w ślad za moim przedramieniem, nie myślałam o tremie. Liczył się tylko głos. Liczyło się tylko, jakie pole stworzę. Przyciągania. 

piątek, 23 marca 2012

w kilka sekund

Gromadzi w sobie zmęczenie i narcyzm. Winda, w którą wsiadam. Zmęczenie korporacyjnych ludzi opuszczających swoje biurka. Narcyzm kobiet, które ciągną do tych luster jak niezaspokojone ćmy. Kilka sekund wystarczy, aby się spalić. Z czerwieni, przed zbyt bliskim kontaktem z sąsiadem, który pachnie obłędnie. 

poniedziałek, 19 marca 2012

powinna pamiętać

W tej rundzie rozmowa zeszła na uczucia. Napisał, że teraz to boi się zakochać, a przecież szuka pokrewnej duszy. Równie dobrze mógłby dodać, że z wiekiem coraz trudniej o emocjonalną otwartość. Sprzeciwiłaby się wówczas. 

- Nowa znajomość to inwestycja - napisała mu, myśląc w tle o sprawach rozwojowych. - Inwestujesz swój czas, swoje zaangażowanie, bez tej gry wstępnej trudno nawet stwierdzić, czy kawa nie była przypadkiem zbyt gorzka. 


Co ona miała wtedy na stoliku? Czy oby kawę właśnie? Minęło wprawdzie sporo czasu, a jednak ten smak powinna pamiętać. 

czwartek, 15 marca 2012

lampka

Przyuważyłam go z poziomu antresoli, gdzie wygodnie rozpostarta smakowałam ciastko bezowe z granatem. Prawdopodobnie mój wzrok przyciągnął kolor skarpetek. Czerwonych.

Chwilę wcześniej oglądałam w internecie jego wypowiedź na temat przywództwa. Jako znany psycholog biznesu potrafił przekazać to w sposób przyciągający uwagę. Ponownie. 

Pomyślałam o trójkącie: granat – skarpetki – uwaga. Zaświeciła mi się lampka. 

sobota, 10 marca 2012

rytuały

Kiedy zaczyna się robić ciepło, wychodzą spod ziemi wszystkie niewidoczne dotychczas tajemnice. Ludzie zaczynają siadać na ławkach i w lekkich promieniach słońca rozpoczynają rytuały. - Dlaczego jesteś taki zdystansowany? - usłyszałam, przechodząc obok pewnej pary.

Ze świata przyrody czerpiemy również cykl życia relacji. Przy czym, jeśli coś obumiera, niekoniecznie od razu potrafi zakiełkować nowe. 

czwartek, 1 marca 2012

gdziekolwiek jesteś

Jedno z pierwszych pytań, które jej teraz zadał, to czy jesteś wolna? Jakby chciał ją od razu wepchnąć na matrymonialną giełdę i posiąść jak niewolnika. Dzieliło go od niej tysiące kilometrów, a mimo wszystko pragnął wiedzieć. Poczta elektroniczna zniesie przecież wszystko. 

Kiedyś spotkali się w Paryżu, a tak naprawdę to się w tym mieście poznali. Napisał jej później, że nie mógł zrobić tego jednego kroku w bok, bo zmagał się z rwaniem nitek po ówczesnym związku. Przecież tak pragnął ją pocałować, a może nawet i więcej. A ona była nieświadoma, że on z tym pragnieniem żyje aż do dzisiaj. 


Poczuła z jego strony gorycz, że nie wykrzyczała emotikonami pragnę Cię także, że nie wskoczy pojutrze do samolotu i nie zamieszka z nim, choćby przez chwilę, w jego domu z ogrodem położonym na maltańskiej ziemi. Że nie zaspokoi ciekawości, jak to jest konsumować śniadanie z widokiem na morze. 


Gdziekolwiek jesteś, myślę o Tobie. Przypomniały jej się wytarte słowa, wielokrotnie wyśpiewane w love songach. Myśli o tym jego niespełnieniu, bliskim acz dalekim niedosycie, którego nie chce już podkręcać. Dla samej kobiecej próżności nie jest to przecież warte.