Jedno z pierwszych pytań, które jej teraz zadał, to czy jesteś wolna? Jakby chciał ją od razu wepchnąć na matrymonialną giełdę i posiąść jak niewolnika. Dzieliło go od niej tysiące kilometrów, a mimo wszystko pragnął wiedzieć. Poczta elektroniczna zniesie przecież wszystko.
Kiedyś spotkali się w Paryżu, a tak naprawdę to się w tym mieście poznali. Napisał jej później, że nie mógł zrobić tego jednego kroku w bok, bo zmagał się z rwaniem nitek po ówczesnym związku. Przecież tak pragnął ją pocałować, a może nawet i więcej. A ona była nieświadoma, że on z tym pragnieniem żyje aż do dzisiaj.
Poczuła z jego strony gorycz, że nie wykrzyczała emotikonami pragnę Cię także, że nie wskoczy pojutrze do samolotu i nie zamieszka z nim, choćby przez chwilę, w jego domu z ogrodem położonym na maltańskiej ziemi. Że nie zaspokoi ciekawości, jak to jest konsumować śniadanie z widokiem na morze.
Gdziekolwiek jesteś, myślę o Tobie. Przypomniały jej się wytarte słowa, wielokrotnie wyśpiewane w love songach. Myśli o tym jego niespełnieniu, bliskim acz dalekim niedosycie, którego nie chce już podkręcać. Dla samej kobiecej próżności nie jest to przecież warte.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
To wszystko jest pewnie grą na klawiaturze.
OdpowiedzUsuńKobieca próżność to konieczne wyzwanie dla mężczyzny. :-D
OdpowiedzUsuń