czwartek, 1 marca 2012

gdziekolwiek jesteś

Jedno z pierwszych pytań, które jej teraz zadał, to czy jesteś wolna? Jakby chciał ją od razu wepchnąć na matrymonialną giełdę i posiąść jak niewolnika. Dzieliło go od niej tysiące kilometrów, a mimo wszystko pragnął wiedzieć. Poczta elektroniczna zniesie przecież wszystko. 

Kiedyś spotkali się w Paryżu, a tak naprawdę to się w tym mieście poznali. Napisał jej później, że nie mógł zrobić tego jednego kroku w bok, bo zmagał się z rwaniem nitek po ówczesnym związku. Przecież tak pragnął ją pocałować, a może nawet i więcej. A ona była nieświadoma, że on z tym pragnieniem żyje aż do dzisiaj. 


Poczuła z jego strony gorycz, że nie wykrzyczała emotikonami pragnę Cię także, że nie wskoczy pojutrze do samolotu i nie zamieszka z nim, choćby przez chwilę, w jego domu z ogrodem położonym na maltańskiej ziemi. Że nie zaspokoi ciekawości, jak to jest konsumować śniadanie z widokiem na morze. 


Gdziekolwiek jesteś, myślę o Tobie. Przypomniały jej się wytarte słowa, wielokrotnie wyśpiewane w love songach. Myśli o tym jego niespełnieniu, bliskim acz dalekim niedosycie, którego nie chce już podkręcać. Dla samej kobiecej próżności nie jest to przecież warte. 

2 komentarze:

  1. To wszystko jest pewnie grą na klawiaturze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieca próżność to konieczne wyzwanie dla mężczyzny. :-D

    OdpowiedzUsuń