środa, 30 maja 2012

zmarzlina

Nagle w środku ciepłego dnia zaczęła płynąć kolęda. Ktoś perwersyjnie puścił muzykę zupełnie nieprzystającą do pory roku. Zapachniało śniegiem.

W sumie co krok człowiek napotyka lodowate relacje. Zastygłe, ale nie do skruszenia. - Empatyczność jest skazą - mówiła kobieta po mojej prawej stronie. Tworzyliśmy okrąg jak na spotkaniu anonimowych, wrzucając do środka mentalne zmarzliny.

1 komentarz:

  1. ad vocem empatii: głodnemu dobrze radzić, chorego pouczać, ,nagiego pocieszać, pragnącego upominać wątpiącemu darować, grzeszącego cierpliwe znosić. (nie jestem pewien czy czegoś nie pokręciłem) ;-)

    OdpowiedzUsuń