sobota, 29 czerwca 2013

oko w oko

Dyszał. Robił to w bardzo specyficzny sposób. Gdybym nie znajdowała się w miejscu publicznym, pomyślałabym, że jest podniecony. A może jednak był.

Poczułam się nieswojo. Jakbym uczestniczyła w intymnym wydarzeniu. Odwróciłam się i spojrzałam na niego. Okulary spojrzały w okulary.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz