Oglądałam miniaturowe domki dla lalek z pewnym wręcz zachwytem, że można z taką koronkową precyzją tworzyć pokoiki i ich wyposażenie. Na wiedeńskim flohmarkcie pozostały jednakże niezauważone.
Cieszę się, że znów mogę Cię czytac. Pamiętam jeszcze Twoje początki na poprzednim blogu:-) Jestem od Ciebie o kilka lat młodsza, ale zawsze inspirowałaś mnie w kwestii zawodowej. Pozdrawiam ciepło:-)
Kiedyś rzeczywistość w miniaturze, dziś domek Barbie ... i taka zabawa w dom. :-D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że znów mogę Cię czytac. Pamiętam jeszcze Twoje początki na poprzednim blogu:-) Jestem od Ciebie o kilka lat młodsza, ale zawsze inspirowałaś mnie w kwestii zawodowej. Pozdrawiam ciepło:-)
OdpowiedzUsuń