Richard Marx, Now and Forever
Rozpoznałam prawie od pierwszego taktu. To prawie jest w sumie tylko kurtuazyjne, bo przecież ten utwór wszył się w moje wspomnienia do tego stopnia, że od razu zaczęłam śpiewać w świetle ulicznych latarni. Ruchoma scena mojej pamięci przesuwała się po pustawych już ulicach, kiedy udaławam się w sentymentalną wycieczkę w czasy pierwszych miłości i pierwszych zawodów. Nie skończyłam nawet na ostatnim zakręcie. Życiowym.
Now and forever I will be your man … “Szkoda chłopa, mimo wszystko” :-D
OdpowiedzUsuń