Miałam wrażenie, że jestem w środku opowieści o Alicji z Krainy Biznesu. Na początku zobaczyłam bowiem jej koci uśmiech, a dopiero później ją samą. Skrzyła, torując drogę w kierunku wind, podczas gdy bordowa kanapa w głównym hallu trąciła jeszcze jej energią. On wyszedł, a może wyfrunął przez szklane drzwi, zostawiając ich tajemnicę także za szkiełkiem mych okularów.
Widziałam ich jeszcze co najmniej raz. Sprawiali wrażenie, że zaczynają związek lub wydzierają sobie poranne chwile na skrzyżowaniu odmiennych matrymonialnie dróg. Chciałam, aby coś z tego się urodziło, nawet w starym roku. Lubię iskrzenie zimno-ciepłych ogni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
„Podążaj za białym królikiem.” … bo … „Wszystko jest możliwe, trzeba tylko wiedzieć o sposobach.” :-)
OdpowiedzUsuń