Jest to jedna z tych kobiet, które nie odpowiadają na dzień dobry. Unoszą się na poduszce samouwielbienia, bo z perspektywy wysokich obcasów jej świat wydaje się lepszy. Dążą do perfekcjonizmu, poprawiając co moment zbyt krótką sukienkę, a stopy wykrzywione w nienaturalny łuk zadają im ból. Wolą go od bólu bycia pominiętą w skanie męskich spojrzeń.
Uśmiechnęłam się po razy kolejny. Spojrzałam na swoje mokasyny i zdecydowałam, że wolę być szybsza. Bez ryzyka, że wpadnę w dołek.
piątek, 17 maja 2013
środa, 8 maja 2013
48 klatek na sekundę
Założyła żółte rajstopy. Do tego szal w tym samym kolorze. Kurtka natomiast niebieska. Wyglądała jak kwiat na tle soczystej zieleni. Przyciągała nie tylko pszczoły.
Biegła, a raczej męczyła się. Jej długie nogi jak patyczaki nie potrafiły złożyć się w ładną linię. Wdychała wyziewy ulicy, a w słuchawkach zagłuszała szum okolicznych aut.
Na górnym tarasie stała sofa, znad której wystawały stopy. Ktoś wyciągnął się tuż nad trasą szybszego ruchu. Może czytał właśnie wiersze?
Usiadły obok niego. A on, znany dziennikarz, nie zauważał emocji, które płynęły w jego stronę. Spojrzałam na wprost. Napotkałam jego wzrok.
Stopklatka.
Biegła, a raczej męczyła się. Jej długie nogi jak patyczaki nie potrafiły złożyć się w ładną linię. Wdychała wyziewy ulicy, a w słuchawkach zagłuszała szum okolicznych aut.
Na górnym tarasie stała sofa, znad której wystawały stopy. Ktoś wyciągnął się tuż nad trasą szybszego ruchu. Może czytał właśnie wiersze?
Usiadły obok niego. A on, znany dziennikarz, nie zauważał emocji, które płynęły w jego stronę. Spojrzałam na wprost. Napotkałam jego wzrok.
Stopklatka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)