Weszła do pokoju, gdzie ktoś miał ją nauczyć sztuki uwodzenia. Znalazła się tam niby przypadkiem, ale wiedziała, że nie ma możliwości odwrotu. Spojrzała po mężczyznach, którzy pojawili się tam z podobnym zamiarem. Chwilę później usłyszała: - Szalenie mi się podobasz. Nie powiedział to jednak mężczyzna, który wzbudziłby w niej pożądanie. Rozczarowała się.
Ktoś zrobił jej profesjonalny makijaż i fryzurę. Ubrano ją w suknię i poproszono o przejście. I o gest, który miał powiedzieć więcej niż słowa. Poczuła się zagubiona. Rozejrzała jednak po obecnych mężczyznach i wybrała. Można powiedzieć, że wręcz go odkryła. Dalej nie pamięta. Jego imienia, jego reakcji. Był jak NN. Podwójna namiętność.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
„Natura jest zawsze po stronie ukrytych wad.”
OdpowiedzUsuń