Byłem dominujący. W sumie tak chciałem to rozegrać. Nie pokazać po sobie, że mi się spodobała. To była również jej strategia. Powiedziała mi o tym, kiedy trzymałem jej stopę w ostatnim uścisku. Byliśmy tak podobni.
Sztywny kołnierzyk i mankiety. Sztywne maniery. I miękkie pożegnanie, wyszeptane w bluetooth dwóch aut. - Płakałaś? - zapytałem tuż przed tym, jak przerwało.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
sadysta niedorajda :-D
OdpowiedzUsuń