Kieliszek wina przed snem. I to nie jako erzac środka nasennego czy ukojenia nerwów z powodu paniki na rynkach finansowych. Po prostu dla zwykłej przyjemności.
Oglądam wielkoformatowe reklamy w starych magazynach, aby niektóre z nich pozostawić w passe-partout na dłużej. Jak pewną kobietę z Szanghaju.
Usta na krawędzi kieliszka. Zamyśliłam się.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wina /,/ wina. :-D
OdpowiedzUsuń