Czasem trzeba usiąść na krawędzi łóżka. Nawet nieswojego. Należy sprawdzić kruchość materacu. Jego ugięcie i uległość, kiedy naciskasz.
Która nie chciałaby być divą. Nie pragnęła błyszczeć, nawet kiedy światła gasną. Kiedy widownia zawęża się do jednej osoby, bynajmniej nie do sylwetki odbitej w lustrze.
Bywa, że spojrzenie ulatuje mi wysoko nad dachy domów. Widzę fronty, cumulusy, ale i tak burza potrafi mnie zaskoczyć, kiedy przychodzi z centrum. Mojego mikrokosmosu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oddalamy coraz bardziej się od prawdy.
OdpowiedzUsuńNieraz są sytuacje, które karzą ci wybierać,
bo nieważne, co robiłeś ważne to, co robisz teraz
/…/
Nikt nie poczuwa się do winy
Tak beztrosko dajemy myśleć za nas innym
Idąc prosto nie chcemy znać tego przyczyny
Cały kosmos powinien być naszą troską
/…/
Bo jest tak, choć nie jest bez wad
To mój prywatny wszechświat
/…/
Nim narodziłem się nie było go tu wcale
I gdy odejdę nie będzie nic już po nim dalej
(AbradAb - Prywatny Wszechświat)