Był znany. Projektant mody o bardzo niebieskim spojrzeniu. Zabrała go trabantem pomalowanym w cętki. Zza kierownicy ledwie widziała drogę. Ale jechała. Do niego.
Zatrzymali się na poboczu. - To bardzo droga restauracja - powiedział. Przeszli między budynkami. W jego mieszkaniu zdziwiła ją mikroskopijność wanny. - Jak się w niej mieści? - dziwiła się.
Nagle przy stole ktoś skomentował jej wygląd. Zaczęła dyskutować. Patrzyła na niego i oczekiwała wsparcia. Jakby coś ich łączyło.
Otworzyła oczy.
W tym śnie widziała za dużo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz