- Piętnaście minut dzieli mnie od Ciebie - powiedział. Nie użył słowa kwadrans, tylko liczby rzeczywistej. Tak bardzo namacalnie chciał rozpocząć odliczanie. Ostatni etap niewidzenia.
Nie sprawdziła przepowiedni jego nawigacji. Nie patrzyła na zegarek. Słuchała. Biurowa wykładzina tłumiła kroki, ale nie wygłuszyła dzwonka. Domofonu. Dzyń.
Ukłuła się. Jego brodą. W usta.
poniedziałek, 7 kwietnia 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Groza. Jak stać na auto i nawigację to i powinno na np. PHILIPS'a YS534 ... zupełnie przyzwoity. :-D
OdpowiedzUsuń