czwartek, 21 lipca 2011

ktoś to lepiej opisał

W Budapeszcie co trzecia herbaciarnia nazywa się "Nostalgia", dostępne są nostalgia-cukierki, nostalgia pokrywa liszajem ściany domów i bruk ulic. To tęskne wzdychanie do dawnej wielkości, choć ostatnia prawdziwa wielkość miała miejsce ponad pięćset lat temu, za króla Macieja Korwina, jeśli nie liczyć węgierskiej piłki nożnej w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych oraz międzynarodowych sukcesów zespołów Omega i Lokomotiv w latach siedemdziesiątych. 
.:.
Węgierska dusza jest praprzyczyną wszelkich nieszczęść, a ogólna dusz-ność objawia się w jedzeniu. Węgry to duszny kraj. Mały i nizinny, otoczony górami sąsiednich państw, które to góry kiedyś były węgierskie i Węgrzy nigdy nie pogodzą się z ich utratą. 
.:.
Węgrzy cierpią na chroniczne poczucie wyjątkowości. Nie należąc ani do Słowiańszczyzny, ani do Bałkanów, ani do kultury germańskiej, nie mogą odwołać się do żadnej wspólnoty oprócz tej z Węgrami żyjącymi w sąsiednich krajach. Najbliżsi krewni, Finowie i Estończycy, są zbyt daleko. Należą do innej kultury - chłodnej Północy, polarnych zim, ekonomicznego dobrobytu. Ostatnie wspólne spotkanie miało miejsce grubo ponad kilka tysięcy lat temu, dziś nie udałoby się już znaleźć wspólnych tematów do rozmowy. Już nie ten sam język, nie ci sami bogowie, została tylko wspólna namiętność do samobójstw i nadużywania alkoholu.

1 komentarz:

  1. "Węgry to taki kraj, który ze wszystkich stron graniczy sam ze sobą." Géza Szőcs

    OdpowiedzUsuń