Oburza mnie odwieczna praktyka "wmężania się" w bogate układy. Polowanie na pióropusz, a następnie oskubanie kuraka. Pseudolisice mają swój sezon, nie wiadomo już który.
Noszę coraz krótsze sukienko-tuniki, jesień jest w sumie kolorowa. Aczkolwiek im krócej, tym wyższa piramida książek o politycznych rozgrywkach. Władza ma również swoje pióra, którym nie wystarczy kleks.
niedziela, 30 października 2011
poniedziałek, 24 października 2011
girl talk
Rozmawiały o opadającej powiece i o błędzie lekarza. Prawdopodobnie nadmiarze czegoś tam. Wszystkie wyglądały perfekcyjnie, urwały się może mężom lub kochankom w pewien sobotni wieczór. Zamówiły sushi. Spoglądałam na nie spod moich pałeczek.
Siedział na sofie i prawdopodobnie czuł się nieco nieswojo. Miejsce zdominowane przez kobiety marzące o poprawie natury. Wśród nich także ja. - Żona mu kazała. - powiedziała mi później moja lekarz sięgając po laser.
Relaksuję się przy wspaniałych aranżacjach Moniki Borzym oraz książce o kulisach świata wybiegów.
Siedział na sofie i prawdopodobnie czuł się nieco nieswojo. Miejsce zdominowane przez kobiety marzące o poprawie natury. Wśród nich także ja. - Żona mu kazała. - powiedziała mi później moja lekarz sięgając po laser.
Relaksuję się przy wspaniałych aranżacjach Moniki Borzym oraz książce o kulisach świata wybiegów.
czwartek, 20 października 2011
jeszcze i jeszcze
Fashionistki przemykały galeriami z uniesioną kitą, spragnione jeszcze i jeszcze - sznurowanych butów, sztucznych, futerkowych kamizelek, niepospolitych pończoch.
Tym razem wybrałam być zamiast mieć, mimo że nabyta literatura odnosi się również do mody. Chcę czegoś bardziej naturalnego.
Tym razem wybrałam być zamiast mieć, mimo że nabyta literatura odnosi się również do mody. Chcę czegoś bardziej naturalnego.
poniedziałek, 10 października 2011
myśl lokalnie, a działaj?
Na węzłowej stacji metra wszystkie kioski jednocześnie były zamknięte. Uznałam to za dowód niesieciowości, fragmentarycznego myślenia, zawężonego jedynie do lokalnych królestw. Z pewnością nie jest to odkrycie na miarę antyNobla.
czwartek, 6 października 2011
klapa
Samochód przecina dość dynamicznie pasy dla pieszych, ku uciesze zielonej strzałki. Nie grozi on nikomu, ani tej zieleni, ani innym barwom rozmieszczonym na ubraniach okolicznych osób. Nagle dostaje uderzenie w klapę.
Klapa. Frustracja pieszego. Aż się boję pomyśleć, jak się ona przemieni w niedzielnych wyborach.
Klapa. Frustracja pieszego. Aż się boję pomyśleć, jak się ona przemieni w niedzielnych wyborach.
niedziela, 2 października 2011
dotyk
Perfekcyjne ciało. Ciało zamknięte w skórę, która jednakże nie jest tak wrażliwa na dotyk jak jej podszewka. Umysł pewnych rzeczy bowiem nie zapomina, jak zapomnieć potrafi naskórek. To jest właśnie cud pamięci.
Skóra, w której żyję. Dotknął mnie ten film.
Skóra, w której żyję. Dotknął mnie ten film.
Subskrybuj:
Posty (Atom)