- Nauka kojarzyła mi się przede wszystkim z tym, czego nie lubiłem. Dykcją, na przykład. Wkładałam patyczki do ust i ćwiczyłem moje nieudolne es niemalże do bólu. A młodzi chcą uczyć się wyłącznie tego, co lubią. Nie inaczej. Zmieniła się optyka. Ja nie chwalę, nie potrafię dawać wzmocnienia, rolą nauczyciela było zawsze wykazywanie innym słabych stron. -Miałem zimny chów - dodał.
Jerzy Stuhr o Kontrabasiście i 32 Omdleniach.
Następnego dnia siedziałam przy Skwerze Hoovera i słuchałam ulicznego jazzu. - To już nie saksofon jest tą wiodącą słabością - mówiłam - tylko właśnie kontrabas, wydobywający niskie, wibrujące dźwięki na wysokości podbrzusza. Fascynują mnie przecież również palce. Z dłoni można budować wieże, jak i wymyślne figury erotyczne. Salta.
Mortale, a może morale. Sięgnęłam w samotności po Felliniego i La Stradę. - Fellini to moja wrażliwość - mówił Stuhr. W prawej dłoni kieliszek z przednim włoskim winem. Wpatrywałam się w mimikę Gelsominy. - Co jest w kobietach, że nie potrafią odejść i mają w sobie tyle poświęcenia? A w końcu i tak on ucieka. Porzuca mniej lub bardziej cicho, czasem nawet we śnie.
Mogłam zmrużyć oczy i słuchać rzewne Besame mucho. Stałam się przez moment niedowidząca, kiedy Cesaria w Sali Kongresowej śpiewała o oczach. - To w spojrzeniu mieści się magia aktorstwa kinowego - podkreślał Stuhr. Brawa, mnogość braw wibrowało na koniec koncertu. Udaliśmy się na południowy przylądek, równie zielony o tej porze roku.
Palce wtopiły się w czyjąś ciepłą dłoń. Pomyślałam o cichych odejściach, które jednak nie nastąpiły. Radio grało przeboje sprzed dwudziestu lat, a japoński samochód niezawodnie prowadził do celu. Celu, który przekornie oddala się, im jest się bliżej.
Albee Edward Franklin - Kto się boi Virginii Woolf?
OdpowiedzUsuńGeorges Simenon – Kot
… wiec lepiej jak porzuca, a na pocieszenie porzuconej
Elia Kazan - Układ