czwartek, 9 czerwca 2011

kark

Stałam, wpatrzona w jej kark. Moja niewzruszoność pozwalała mi zbilansować ciepłotę ciała, gdyż  otaczało mnie powietrze rozgrzane do ponad 40 stopni. Zsunęłam wzrok po jej biodrach i spojrzałam na martensy. Dzieliło mnie od tego stylu piętnaście lat, mimo że na jej karku widniały wytatuowane cyfry mojego rocznika. 

1 komentarz: