To pisanie do Ciebie przypomina dłubanie patykiem w nieskończoności.
Pisał tak do niej niedzisiejszo. Używał pełnych zdań, wplatał w nie poszarpane emocje, gonił ją. A ona uciekała, jak zawsze zygzakiem. - Jestem potworem. - mówiła.
To było ponad czterdzieści lat temu.
Teraz niby nie jest inaczej. Kobiety nadal udają potwory, a mężczyźni udają się na polowania w pogoni za króliczkiem. Zmieniła się natomiast komunikacja. Jest szybciej, krócej, niekoniecznie treściwiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz