Pomyślałam, że to lustro przyciąga. Jest w nim jakaś nuta przekomarzania się ze wszystkimi - pięknymi, nieurodziwymi, dziećmi, dojrzałymi. Wchodzisz i prawie dotykasz tafli.
Lustro w windzie.
Rano widzę tam zbyt blady makijaż. Po południu natomiast czerwone oczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz