Spojrzał na nią wyczekująco, szukając potwierdzenia. Było dość silne słońce, jej źrenice zwężyły się w dopasowaniu do siły światła. Może zawodził się właśnie, że jej entuzjazm był nieco zdystansowany. Wycofywała się po ślimaczemu, nie czekając na dalszą zachętę.
Pamiętała, że mówiła o rzeczach ważnych, które pod wpływem jego obecności stopniały zgodnie z najnowszymi teoriami klimatycznymi. Spływało to po nim akurat pod jej stopy. Nie chciała dać kroku wstecz. Tym razem musi to przeskoczyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz